Dolchstoss Łukaszenki

Czy Białoruś może uderzyć na Rosję?

STRESZCZENIE:

Białoruś, zamiast stać u boku Rosji, mogłaby dokonać odwrócenia sojuszy. Aleksander Łukaszenka, zagrożony ławą oskarżonych za zbrodnie wojenne, aby ratować siebie, mógłby, po uprzednim porozumieniu się z USA, uderzyć na wojska rosyjskie na Ukrainie i z bandyty stać się bohaterem i laureatem pokojowej Nagrody Nobla.

SZCZEGÓŁY:

Aleksander Łukaszenka nieustannie dementuje pojawiające się  informacje, że białoruskie wojsko uczestniczy w rosyjskim ataku na Ukrainę. Wydaje się jednak, że potwierdzone są informacje o tym, że z terytorium Białorusi odpalono ok. 180 pocisków rakietowych, a na lotniskach białoruskich stacjonują rosyjskie samoloty. Oczywistym jest też, że atak na Kijów przeprowadzany jest z terytorium Białorusi.

Wedle wszelkich prawideł Białoruś jest zatem stroną konfliktu. Łukaszenka jednak w publicznych wystąpieniach twierdzi, że jego kraj nie zamierza przyłączyć się do inwazji Rosji na Ukrainę oraz zaprzecza, że wojska rosyjskie atakują Ukrainę również z terytorium Białorusi.

Margines błędu Baćki

Wobec faktu, że część sankcji wymierzonych w agresorów dotyczy też Białorusi, a przede wszystkim w sytuacji, gdy nieudany rosyjski superblitzkrieg przekształcił się w krwawą wojnę z dużą ilością ofiar cywilnych – Łukaszenka znalazł się w trudnej sytuacji. Z jednej strony uzależnienie Białorusi od Rosji jest tak duże, że „Baćka” margines błędu ma bardzo niewielki (o tym pisałem tutaj). Z drugiej strony stanie przy boku Putina et consortes może dla niego oznaczać ławę oskarżonych za zbrodnie wojenne.

Mimo wszystkich swoich wad, Łukaszenka na pewno nie jest głupcem. To wytrawny gracz, doskonale wyczuwający drobne prądy koniunktury, dzięki którym tyle lat utrzymuje się na powierzchni.

Odwrócenie sojuszy

Wiele osób powie, że to fantastyka, ale moim zdaniem właśnie otwiera się dla mińskiego satrapy okienko możliwości. Przedłużająca się „operacja specjalna” w Ukrainie jedynie czysto teoretycznie może zakończyć się zwycięstwem obrońców. Wydaje się to skrajnie mało prawdopodobne w warstwie militarnej. Znacznie bardziej realny jest scenariusz, w którym Rosja zmiażdży, czy raczej zbombarduje do gołej ziemi Kijów i zainstaluje tam marionetkowy rząd. W sytuacji, w której politycznie Moskwa tej wojny już wygrać nie może, a sankcje będą dotkliwie wyniszczały Rosję, „Baćka” mógłby wykonać manewr w postaci odłączenia się od tonącego okrętu.

Białoruski atak na Rosjan

Wyobraźmy sobie, że armia białoruska dokonuje odwrócenia sojuszy. Oczywiście musiałoby się to stać po wcześniejszej dyplomatycznej tajnej akcji, która zapewniałaby nietykalność samemu Łukaszence oraz pieniądze, wsparcie technologiczne i polityczne Zachodu. Zamiast tolerować obecność rosyjskich wojsk, Białoruś zamyka swe granice dla Rosjan, przejmuje kontrolę nad sprzętem rosyjskim rozlokowanym na jej terytorium i w porozumieniu z Ukrainą żąda zaprzestania przez Rosjan dalszych działań wojennych pod groźbą uderzenia na tyły wojsk rosyjskich spod Homla i Mozyrza. Po porażce Rosji, Białoruś wchodzi w orbitę Zachodu – zarówno na polu gospodarczym, jak i militarnym – za cenę tolerowania u władzy Baćki i jego dworu.

Nierealne? Historia nie takie wolty zna… Będący w sytuacji „bez wyjścia” Łukaszenka ma cojones, by taki manewr wykonać.

Chichot historii polegałby na tym, że sprowadzony do wasala Baćka swym ciosem w plecy z bandyty stałby się nagle światowym bohaterem… Ba! Kandytatem do pokojowej Nagrody Nobla!

Pytanie czy polskie władze i służby pracują nad tym rozwiązaniem?

Jan Smuga

05.03.2022, g. 01:08

4 Komentarze do “Dolchstoss ŁukaszenkiDodaj twój →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.